Archiwum listopad 2003


lis 30 2003 Love Story...-czy ktoś w to wogóle uwierzy??????...
Komentarze: 1


Kurczę, miałam dupiaste andrzejki, a oni świetnie się bawili... Cała kadra przystojniaków poszła, a ja, głupia musiałam w domu siedzieć... Oni będą mile fajne wspomnienia, ja będę sobie pluć w brodę z okazji swojej głupoty i tyle... Okropne. A już z całą pewnością najgorsze jest to, że jak każda durna laska mam problemy miłosne. Kocham... no właśnie, to jest ten drobny problemik, że nie wiem kogo kocham... Albo raczej nie wiem, kto mnie kocha... nieważne... Tak czy inaczej nie wiem, w którą stronę działać. Z jednej strony ktoś, kto mnie zawsze podnosi na duchu, jest kochany, uśmiech prawie nie opuszcza jego mordki, a z drugiej - właściwie to samo, z tą drobną różnicą, że ten drugi usmiech ma w sobie wiele smutku i żalu, ale przez to równierz mądrości, bo tej uczy tylko ból własnych złych doświadczeń... on ma już ten kurs zaliczony... No i nie wiem, co robić... Nr2 wie już o moich uczuciach, a dowiedział się o nich od nr1... - niezły bigosik, co nie??? - no, ale nr2 uważa, ze nie chce mnie skrzywdzić i nie będzie ze mną chodził, żeby mnie nie stracić... a nr1 boi się, że jego uczucia nie odwzajemniam ja, bo przecież kocham nr2... - jezu, telenowela normalnie, nie??? Dalej jest jeszcze fajniej - nr1 więc udaje, że mnie nie widzi i gdy się spotykamy udajemy normalnych ludzi... ale jego uczuć też pewna być nie mogę, bo on sam nigdy się przede mną nie odkrył w żaden sposób, tylko kumpela mi coś tam na ten temat bredziła, więc w zasadzie cholera wie, co on sobie myśli i co czuje... a nr2...? No cóż, na ten temat wiem równie mało. Otóż mogą być dwie możliwości: chce, ale się boi, albo nie chce i próbuje się wykręcić... I w zasadzie nic mi to nie daje... tyle tylko, że to, że nr1 wie, że jestem zakochana w nr2, daje mi o tyle przewagi, że nr1 nie podejżewa, że i w nim się bujam.... Uch, niezła plątaninka, nie? I to wszystko dlatego, że nie umiemy ze sobą szczerze o takich sprawach pogadać. Jezu.... ale długa notka........................... Sorry, już kończę..................................
 
 

pomaranczowe_slonce : :
lis 29 2003 Cześć!!!!!!!!
Komentarze: 0



Najpierw kilka sów organizacyjnych; to jest mój blog. Na tym blogu będę się wyżywać, gdy nie będę mieć niczego innego do roboty..... A wy możecie to komentować (lub nie), czytać (lub nie) i mnie to powinno nic nie obchodzić. Ale obchodzić będzie, bo nudno, jak cię nikt nie komentuje nie... No dobra, juz nie kadzę....

Życie to syf.... syf jakich mało.... Nawet z szamba jest droga wyjścia a z życia???- o nie, życiu nie tak łatwo się wymknąć... Wrrrrrrrrrrr.......zero wyszło z moich planów andrzejkowych........................................... ......... i to tylko i wyłącznie przeze mnie........................jestem idiotką. Wredną, zepsutą i w dodatku niewdzięczną idiotką. Już chyba się zdołowałam wystarczająco. Chociaż nie, jutro życie i tak pewnie dosunie mi dziesięć razy mocniej....

pomaranczowe_slonce : :